Dominikanin, wychowawca kleryków
Gdańszczanin. Spotkaliśmy się w Krakowie, był magistrem braci studentów, czyli wychowawcą. Niezwykle wrażliwy. Chciał z nas zrobić geniuszów, ale materiał stanowiliśmy raczej przeciętny. Interesował się psychologią i aby sobie z nami poradzić, upychał nas w rozmaite schematy. Nijak mu to nie pasowało, więc się denerwował. Zapalony do muzyki. Marzył o wspaniałym śpiewie w kościele, ale śpiewacy byli, jacy byli. Więc się stresował, że nie może osiągnąć wymarzonych wyżyn.
Zostało Ci jeszcze 90% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Skomentuj