Nauczanie Jana Pawła II jest trudne i wymagające. I z tego powodu także w Kościele bywa ignorowane albo - przynajmniej - lukrowane.
Tomasz Maćkowiak: Niedawno słyszałem rozmowę kilku profesorów, którzy byli zgorszeni, że tyle się mówi o Janie Pawle II jako o wybitnym autorytecie. A ja w tym samym czasie przeglądałem czeski podręcznik akademicki, w którym Jan Paweł II jest wymieniony jako jedna z wielkich postaci współczesności, razem z Dalajlamą, Einsteinem czy Habermasem. Dlaczego u nas tak się nie da?
Maciej Zięba OP: Po pierwsze, polski inteligent niełatwo przyjmuje do wiadomości, że trafił się nam wybitny rodak – myśliciel i mąż stanu w skali świata. Rodacy mu nie zaimponują, imponuje mu „zagranica”. Po drugie, współczesna kultura jest szalenie upolityczniona i dzieli wszystkich na „swoich” i „obcych”. I tych drugich konsekwentnie obrzuca mieszaniną hejtu oraz fake newsów. Wystarczy niechęć do Kościoła, by negować światowy wymiar postaci Jana Pawła II.
Skomentuj