Nie potrafię się już zatrzymać. Ostatnie wysepki czasu wolnego zalewam oceanem spraw. Wbrew sobie, wbrew logice, wbrew rzeczywistości – wpisuję do kalendarza więcej, niż może pomieścić. Wciskam jeszcze jedno spotkanie, jeszcze krótką rozmowę, wspólne pieczenie ciasta, udział w konferencji, dodatkowy artykuł.
Dysponuję czasem, jakbym go miała. A przecież obłożyłam go zadaniami i celami, a więc usunęłam z puli. A potem… Nie potem – bez przerwy, nieustająco – czuję przeciążenie, nacisk płynący z pośpiechu, z niedoboru minut i sekund. Już nie dni – one są jednostką luksusową.
Zostało Ci jeszcze 87% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Skomentuj