Odsłona pierwsza: Kilka tygodni temu przeglądam repertuar kin. Mój wzrok pada na tytuł Spotlight: „Bostoński dziennik wpada na trop wielkiego pedofilskiego skandalu w Kościele rzymskokatolickim”. – Nuda – myślę sobie i wybieram się na Pokój: „Pięcioletni Jack od urodzenia mieszka z mamą w niewielkim pomieszczeniu, które nazywają pokojem. Chłopiec nie zdaje sobie sprawy, że istnieje świat na zewnątrz”.
Odruchowo nie poszedłem na film Toma McCarthy’ego, bo zmęczony byłem tematem. Częstotliwość pisania i mówienia o pedofilii w Kościele stała się dla mnie nie do zniesienia. Chociaż sam, wiele lat temu, podejmowałem ten problem na łamach „W drodze”, to sytuacja, gdy dziewięć na dziesięć telefonów dziennikarzy proszących o komentarz dotyczyło pedofilii duchownych, spowodowała, że postanowiłem unikać tego wątku.
Zostało Ci jeszcze 81% artykułuWykup dostęp do archiwum
- Dostęp do ponad 5000 artykułów
- Dostęp do wszystkich miesięczników starszych niż 6 miesięcy
- Nielimitowane czytanie na stronie www bez pobierania żadnych plików!
Skomentuj